O dole... |
![]() |
![]() |
Drogą szło obok siebie dwoje ludzi. Jeden człowiek był przekonany, że jest szczęściarzem i pomyślna gwiazda kieruje nim w życiu. Drugi zaś uważał, że jest pechowcem i ciąży nad nim fatum. Kiedy tak podążali ramię w ramię tą samą drogą, doszli do miejsca, w którym drogę przegradzał głęboki dół. Pechowiec podbiegł na sam skraj dołu i rzekł załamany: - No tak, wiedziałem, że coś takiego mi się przytrafi. Zawsze mam pecha. Na moich drogach zawsze są jakieś doły, w które muszę wpaść i potłuc się lub połamać. Wypowiadając w ogromnym wzburzeniu ostatnie zdanie postąpił o malutki krok za daleko i wpadł do dołu. W tym samym czasie drugi z ludzi stał w pobliżu i mówił tak: - Na mojej drodze jest dół. Jak to dobrze, że go zauważyłem. Mogę go obejść i bezpiecznie wyruszyć w dalszą drogę. Moja szczęśliwa gwiazda czuwa nade mną. Wypowiadając te słowa spokojnie obszedł głęboki dół, by stanąć bezpiecznie po drugiej stronie. Kiedy drugi z ludzi wygrzebał się z dołu cały potłuczony, ruszyli obok siebie w dalszą drogę. Jeden z nich z przekonaniem, że jest szczęściarzem i pomyślna gwiazda kieruje nim w życiu. Drugi - żalił się, że jest pechowcem i ciąży nad nim fatum. |
![]() |
![]() |